Historia
Osadnictwo
Człowiek na stałe w górach pojawił się stosunkowo późno. O wiele lepsze warunki do egzystencji znajdował w niżej położonych urodzajnych dolinach rzecznych. Jednak z czasem i góry stały się dla niego miejscem osiedlenia. Powody, dla których zapuszczał się w te zwykle dzikie i nieprzyjazne okolice, były różnorodne: religijne, polityczne, a najczęściej gospodarcze. Czasem była to zwykła ciekawość lub chęć odosobnienia. Góry stanowiły również zawsze miejsce schronienia i ucieczki osób poszukiwanych lub prześladowanych, czy uchodzących przed wojną. Podobnie było i w Karkonoszach.
Karkonosze już w średniowieczu, na przełomie XII i XIII wieku, stały się częstym celem wypraw poszukiwaczy skarbów, którzy przepłukując piaski i żwiry karkonoskich potoków, pozyskiwali w ten sposób złoto, srebro i szlachetne kamienie. Pierwszymi, którzy penetrowali teren okolic Borowic byli walońscy górnicy, którzy na przełomie XIII i XIV wieku szukali złota i kamieni szlachetnych w rejonie Łomniczki. Oprócz górników tereny te były penetrowane przez laborantów i kurzaków-węglarzy. Pod koniec XIII wieku na pewno cała Kotlina Jeleniogórska oraz Pogórze Karkonoskie były prawie tak gęsto zasiedlone jak w dniu dzisiejszym. Z tego okresu pochodzą pierwsze zapiski dotyczące Pakoszowa i Piastowa (dzisiaj należące do Piechowic), Kowar, Płóczek (dzisiaj część Karpacza), Głębocka i Broniowa.
Znak na skale w rejonie stoku narciarskiego w Borowicach (znak waloński?)
Najstarsza część dzisiejszych Borowic to właśnie
Broniów, osiedle zwane po wojnie Kolonią Bartosza Głowackiego, dawniej zaliczana do Sosnówki. Jej istnienie zostało odnotowane już w 1406 roku. Po oberwaniu chmury między Borowicami a Sosnówką w 1412 r. i katastrofalnych powodziach, Broniów i Czerwona Dolina została zniszczona, a mieszkańcy przenieśli się do Płóczek w Karpaczu.
Rozwój osadnictwa Karkonoszy, najwyższego pasma Sudetów, przebiegał w różnym tempie, lecz do końca XVI w. ukształtowała się większość z istniejących tu do dzisiaj miejscowości. Po tym czasie wystąpiły jeszcze dwie fale osadnicze, z których pierwsza przypadła na 1 poł. XVII w., a druga na przełom XVIII i XIX stulecia. Najciekawsza wydaje się siedemnastowieczna fala osadnicza, przypadająca na okres wojny trzydziestoletniej.
Bacherhäußer
Borowice (nazwa niemiecka
Baberhäuser) jako osadę pasterską założył Meertin Marksteiner w 1644 r. Ten protestancki, szwajcarski cieśla uszedł tu z Czech przed prześladowaniami religijnymi, które nastąpiły w wyniku wojny trzydziestoletniej. Wcześniej, w 1629 r., za panowania cesarza Ferdynanda II, powołano go ze Szwajcarii do Czech, aby budował przegrody i tamy na wielkich rzekach. Trwająca wówczas w Czechach kontrreformacja zmusiła Marksteinerów do udania się na Śląsk. Ich droga wiodła pod Śnieżką i doszli oni wówczas do pierwszej śląskiej budy (dzisiejsza Strzecha Akademicka), w której spotkali pańskiego leśniczego, Starego Brettera, u którego zamieszkali na jakiś czas. Marksteiner rozglądając się po okolicy zaszedł do leżącej nieopodal Doliny Jodłowej (w innych źródłach nazywaną Doliną Jaworową, a obecnie nazywaną Doliną Pięciu Potoków), zapragnął tu zamieszkać i dzięki wstawiennictwu Brettera uzyskał zgodę Schaffgotsch’ów na osiedlenie się w tej dolinie, w Karkonoskim Padole Śródgórskim. Marksteiner miał czterech synów i dwie córki. Wszystkich synów dobrze nauczył swojego fachu, którzy przez wiele lat pracowali na terenie całego królestwa, co spowodowało, że cesarz pisemnie przyznał im wolność. W 1644 roku wyznaczono i ograniczono mu kawałek gruntu, na którym zbudował w tym samym roku dom, a obok postawili swe domy jego syn i córka. Dom Marksteinera znajdował się przy potoku (niem.: Bach), od czego miejscowość wzięła swoją nazwę. Z uwagi na zajęcie, ludzi tu zamieszkałych nazywano Bacherleute, czyli ludźmi Kaczej, a pierwsze domy nazwano Bacherhäuser. Przy zapisie nazwę przekręcono na Baberhäuser.
Według innej wersji nazwa „Baberhäuser” pochodzi od niemieckiego słowa baben (oben) – wysoki i oznacza domy położone wysoko.
Pierwszy syn Meertina Marksteinera wybudował dom w Karpaczu Górnym (Brückenberg), gdzie jeszcze przed wojną mieszkał Johann Gottlieb Marksteiner. Drugi syn wybudował dom obok ojca. Trzeci pracował w Kowarach jako cieśla. Czwarty syn pozostał przy ojcu, a po jego śmierci kupił jego dom. Spośród córek – pierwsza wyszła za mąż w Friedberg am Queiß, a druga wyszła za murarza Jeorge’a Meißnera, który wybudował w dolinie trzeci dom.
Miejsce to otoczone jest ze wszystkich stron wzgórzami i lasami. W XVII wieku płynące tędy potoki tworzyły zapewne trudne do przejścia tereny bagniste. Być może Marksteiner osiedlił się w miejscu już wykorzystywanym przez miejscową ludność na schronienie. W każdym bądź razie szybko pojawiło się tu więcej osadników, którzy wznieśli kilkanaście rozproszonych budynków, tworząc osadę leśno-pasterską.
W 1660 r. powstała gospoda
Baberkretscham (obecnie na tym miejscu znajduje się pensjonat Skalnik i kawiarnia Dorotka).
Zasiedlenie i zagospodarowanie najwyżej położonych partii Karkonoszy, które dokonało się w XVII wieku, odegrało znaczącą rolę w przygotowaniu tych górskich obszarów do ich turystycznego wykorzystania w następnych latach. Siedziby ludzkie powstałe na tym niedostępnym górskim terenie staną się w niedalekiej przyszłości bazą wypadową i oparciem dla pojawiających się pierwszych pielgrzymów i turystów. Z około 1700 roku pochodzi pierwsza wzmianka o istnieniu połączenia Podgórzyna przez Borowice z budami na Polanie, z pominięciem Karpacza Górnego.
Od 1723 roku Borowice należały do górskiej gminy
Budziska (
Gebirgsbauden), która miała siedzibę w Karpaczu Górnym, w księstwie jaworskim, a sąd znajdował się w Sobieszowie pod Chojnikiem.
W 1736 r. powstał młyn, który nie zachował się do dziś.
Budynek młyna i leśniczówki – widok sprzed laty i zdjęcie współczesne od strony wjazdu
W 1747 roku Broniów jest wzmiankowany jako
Braunsdorferhäuser, a w 1786 r. jako
Bronsdorf, kiedy mieszkało tam 13 chałupników i zagrodników.
W 1778 roku Jelenią Górę połączono szlakiem dyliżansowym z Wrocławiem.
W 1782 r. odnotowano w Borowicach 34 chaty. Od 1786 roku miejscowość znana jest pod nazwą
Baberhäuser. Po zmianie podziału administracyjnego w 1815 roku wieś należy do gminy Budziska znajdującej się w powiecie jeleniogórskim. Przez długie lata osada funkcjonowała jako skupisko bud pasterskich i chat drwali. Stopniowo jednak rosła, dorabiając się m.in. szkoły w 1833 r. Była to inicjatywa hrabiego Schaffgotscha i miejscowego leśniczego.
Od 1843 roku Borowice należały do parafii ewangelickiej w Sosnówce. Kościół katolicki w Sosnówce obsługiwał Borowice, ale ze względu na niewielką liczbę wiernych należał do parafii w Sobieszowie.
W XIX wieku Borowice były już sporą osadą pasterską, liczącą 41 bud pasterskich.
Ważnymi bodźcami rozwoju turystyki było uruchomienie połączeń kolejowych z Jeleniej Góry: w 1866 roku z Berlinem, a rok później z Wrocławiem.
W 1880 roku powstał
Związek Karkonoski (
Riesengebirges Verein – RGV), organizujący ruch turystyczny i popularyzujące region. Związek wydawał pismo
„Wędrowiec Karkonoski”.
Ruch letniskowy dotarł do Borowic dopiero w latach 90-tych XIX wieku, ponieważ wcześniej nie było dobrego połączenia komunikacyjnego z pobliskimi większymi ośrodkami. W 1898 r. przebywało tu już 100 letników, a w rok później – 460.
W 1901 roku powstała szosa łącząca Borowice z Karpaczem i Sosnówką (poprzez Gajniki). Wówczas miejscowość zaczęła pełnić rolę niewielkiego wczasowiska, ponieważ pełniła ważną rolę jako główna droga turystyczna na Śnieżkę, poprzez domy w Karpaczu Górnym, schroniska na Polanie, Pielgrzymy, Dom Śląski, itd. Jednak nadal to rolnictwo i pasterstwo dominowały w charakterze Borowic. Droga z Sosnówki do Borowic została pokryta asfaltem w 1923 roku.
Bita droga leśna doliną rzeki Kacza, łącząca Borowice z Podgórzynem, powstała w latach 1902-1904, dzięki nadleśniczemu książęcemu dóbr Schaffgotsch’ów – Mayntz’owi. Droga ta została pokryta asfaltem w 1937 roku.
W 1911 roku otwarto linię tramwajową z Jeleniej Góry do Podgórzyna, która funkcjonowała do 1964 roku.
Tuż przed drugą wojną światową w Borowicach mieszkało ok. 250 osób, którzy zajmowali się głównie pasterstwem i leśnictwem, ale także uzyskiwali spore przychody z przybywających coraz częściej, głównie latem, letników. Latem 1921 roku Borowice odwiedziło około 700 osób.
Droga Sudecka
Pod koniec lat trzydziestych rozpoczęto budowę
Drogi Sudeckiej (niem.:
Spindlerpaßstraße) od Borowic w kierunku
Przełęczy Karkonoskiej (tam, gdzie znajdują się schroniska: polskie Odrodzenie i czeska Špindlerova bouda). Prace zlecono legnickiej firmie H. Plüschke. Pobudowano odpowiednie zabudowania dla robotników niedaleko od Borowic, w kierunku Przesieki. W czasie drugiej wojny światowej zabudowania przekształcono w obóz jeniecki, którego więźniowie w nieludzkich warunkach budowali Drogę Sudecką. Już w październiku 1939 roku przywieziono tam pierwszą grupę polskich robotników, którym zlecono budowanie baraków dla mieszkańców przyszłego stalagu.
Na ten cel przeznaczono obszar około dwóch hektarów, położony około 1,5 kilometra od Borowic oraz 1,5 kilometra od Przesieki, przy Drodze Sudeckiej, na wysokości 632 m n.p.m., dobrze ukryty w lesie, niewzbudzający podejrzeń do tego stopnia, że ówcześni mieszkańcy Borowic nie mieli o tym najmniejszego pojęcia.
Obóz budowy Drogi Sudeckiej oraz pracownicy budowlani
20 kwietnia 1940 roku, przybył do Jeleniej Góry transport 2000 Polaków ze Śląska, wywiezionych z Sosnowca, Będzina i Olkusza do prac przymusowych. Część z nich w liczbie około 100 osób osadzono w Borowicach z przeznaczeniem do prac ziemnych przy budowie drogi w pobliżu obozu oraz zatrudniono w świeżo zbudowanych warsztatach rzemieślniczych.
Ich praca była bardzo ciężka. Kruszyli kilofami w kamieniołomach skały na tłuczeń do budowy drogi głównej. Cywilny obóz pracy zlikwidowano w roku 1943 i wtedy robotników polskich wywieziono na roboty do III Rzeszy, a na ich miejsce sprowadzono jeńców wojennych narodowości polskiej, francuskiej, belgijskiej i sowieckiej, ze Stalagu Nr 308 w Świętoszowie. Przeciętny stan w Arbeitskommando Nr 374 wynosił dziennie około 700 mężczyzn, w tym około 300 Francuzów.
Pozostałości po obozie – fundament kuchni, most kamienny nad rzeką Podgórną
Teren obozu był dobrze strzeżony. Ogrodzony kolczastym drutem, z czterema wieżyczkami wartowniczymi. Jeńców wojennych ulokowano w kilkunastu drewnianych barakach.
Obóz znajdował się poniżej Drogi Sudeckiej, idąc od strony Borowic po prawej stronie. Teren ten znajduje się na zachód od ujęcia wody w pobliżu rzeki Myja, w trójkącie: Droga Sudecka, Myja, leśna droga. W terenie oprócz fundamentów budynków murowanych – kuchni, można rozpoznać spłaszczenia po barakach oraz wyłożone kamieniami scieżki, a także dwa dziwne obiekty – wyłożone kamieniami okrągłe jakby zbiorniki lub cysterny. Lokalizację potwierdza zdjęcie, na którym obóz został sfotografowany z góry, prawdopodobnie z gotowego już nasypu Drogi Sudeckiej, a w tle widać charakterystyczną przesiekę na szczycie wzgórza Czoło.
Niemcy mieli zamiar połączyć Sudety z Kotliną Jeleniogórską oraz Izerami. Swoich planów nie zdążyli jednak urzeczywistnić. Przy marnym wyżywieniu, od ciężkiej pracy ponad siły i z zimna, ludzie marli z wycieńczenia i chorób. Epidemia tyfusu plamistego dziesiątkowała ludzi. 40 jeńców pochowano we wspólnej mogile nieopodal obozu. Na ich miejsce sprowadzono nowy transport jeńców radzieckich z podobnego obozu w Wojcieszycach.
Roboty budowlane nadal prowadziła firma z Legnicy, a nadzór nad robotnikami sprawowali oficerowie z SS, którzy na przełomie lat 1944 – 45 na skutek przybliżania się frontu, doprowadzili do likwidacji obozu; pozostałych przy życiu jeńców, którzy szczęśliwie przetrwali głód, bicie i maltretowanie – rozstrzelano. Pochowano ich w masowych grobach bez oznaczeń na leśnym cmentarzysku po drugiej stronie drogi. Około 70 osób przeniesiono w 1945 roku do Przesieki, a ich los pozostaje nieznany. Baraki rozebrano i spalono tak, że pozostały tylko kamienie wskazujące miejsca gdzie były usytuowane.
Zmarłych ekshumowano w 1956 i 1970 roku. Z relacji naocznych świadków ekshumacji zwłok, która miała miejsce w dniach 17-27 października 1970 roku wiadomo, że pogrzebani byli żołnierzami. Świadczą o tym znalezione przy nich przedmioty: guziki wojskowych mundurów i 2 identyfikatory z napisami Stalag 308 27.600 i Stalag 308 07.387. Ogółem na cmentarzu w Borowicach znajduje się 38 bezimiennych mogił i jeden duży zbiorowy grób. Obudowane są cementowymi krawężnikami. Na grobach widnieją drewniane krzyże. Tablica pamiątkowa wmurowana w granitowy głaz i metalowy znicz informują turystów o charakterze tego miejsca.
Cmentarz jeńców wojennych w Borowicach jest pod opieką Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa działającej przy Ministrze Kultury. Cmentarz podlega pod Dolnośląski Urząd Wojewódzki, plac Powstańców Warszawy 1, 50-951 Wrocław, tel. 071 3406590, fax 3406601, email bp@duw.pl
Wśród jeńców polskich zatrudnionych przymusowo przy budowie Drogi Sudeckiej był p. Andrzej Kański, obecnie pracownik Okręgowego Zarządu Lasów we Wrocławiu, syn nieżyjącego inspektora Szkoły Morskiej w Tczewie i w Gdyni, a następnie kapitana portu w Gdyni. Andrzej Kański wspomnienia swoje z niewolniczej pracy przy budowie Drogi Sudeckiej zamieścił w tygodniku śląskim „Panorama". W artykule tym napisał, że pamięć o bezimiennych budowniczych Drogi Sudeckiej nie powinna zaginąć i że dokończenie budowy Drogi Sudeckiej (odcinek 2 do 3 km, w zależności od tego, jak ją się dalej poprowadzi) byłoby najlepszym pomnikiem i hołdem złożonym nieszczęśliwym jeńcom i przymusowym robotnikom.
Cmentarz jeńców wojennych w Borowicach, plany Drogi Sudeckiej
Dokończenie budowy Drogi Sudeckiej, która poprzez Przełęcz Karkonoską utworzy nową kołową arterię komunikacyjną między Polską i Czechosłowacją przewidziane zostało — w oparciu o postulat KC PZPR — w „Projekcie Zagospodarowania Karkonoskiego Parku Narodowego pod względem turystycznym do roku 1980”. Projekt ten opracowany został przez Wojewódzki Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej we Wrocławiu przy współudziale dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego mgr inż. Franciszka Rudzkiego i Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody mgra Jana Sibilskiego. Wstępny projekt zamierzenia jest już sporządzony i przyjmuje się, że koszt budowy wyniesie około 20 mln zł. Projekt, na szczęście, został zaniechany.
A tak poza tym Droga Sudecka to podobno... nie Droga Sudecka. Ostatnio pojawiły się wypowiedzi, z których wynika, że jej właściwy, projektowany przebieg był inny, a nazwę „przyczepiono” po wojnie.
Obecnie za skrzyżowaniem Drogi z niebieskim szlakiem, który wiedzie z Przesieki na Przełęcz Karkonoską, przez około kilometr droga jest szeroka, utwardzona i można byłoby rzec – gotowa do użytkowania.
Droga Sudecka za niebieskim szlakiem
Przez następny kilometr Droga Sudecka zmienia się w ścieżkę, przy której znajdują się wały kamieni – zapewne jest to materiał przygotowany 60 lat temu do budowy dalszego odcinka. Potem ścieżka staje się już trudna do przebycia i zawraca na północny-wschód przecinając niebieski szlak.
Po drugiej wojnie światowej
W trakcie drugiej wojny światowej w Kotlinie Jeleniogórskiej nie toczyły się działania wojenne. Pierwszy radziecki patrol motorowy pojawił się w Jeleniej Górze wieczorem 8 maja 1945 roku. Brak działań wojennych pozwolił na uniknięcie poważniejszych zniszczeń wojennych. Niemieccy właściciele uciekli lub zostali wypędzeni, ale zanim doszło do przejęcia obiektów przez organizacje polskie, doszło do szabru i zniszczeń. Już 22 maja 1945 roku pojawiła się w Jeleniej Górze pierwsza polska grupa operacyjna. Uprzedzono w ten sposób Czechów, którzy także rościli sobie aspiracje do tych terenów.
Grób lotników przy Drodze Sudeckiej
Ciekawostką z okresu powojennego jest pamiątka katastrofy lotniczej i historia z tym związana, którą przekazał mi Andrzej Kowalski, który z kolei poznał ją z ust Mieczysława Holza. Kilkadziesiąt metrów powyżej, po lewej stronie Drogi Sudeckiej, idąc od Borowic, ok. 600 metrów od drogi asfaltowej na Odrodzenie, ukryty w lesie jest grób dwóch braci pilotów – Alfreda i Rudolfa Szymańskich, którzy rozbili się tam 26.11.1946 roku. Byli w towarzystwie jeszcze dwóch osób – według jednej wersji – kolegów, według innej – Niemek. Wokół widoczne są ślady katastrofy, leżą resztki samolotu. Mieszkający w tym czasie Jeleniogórzanie mówią, że ukradli oni ten samolot i chcieli uciec na zachód.
Resztki rozbitego samolotu Polikarpov Po-2 znajdujące się wokół grobu
Po II wojnie światowej rdzenna ludność Karkonoszy musiała je opuścić. Było to ogromne i skomplikowane przedsięwzięcie, obejmujące ponad 85 tysięcy Niemców. Przesiedlenie trwało od maja 1945 do stycznia 1948 roku. Połączone było z walkami toczonymi z niedobitkami żołnierzy Wehrmachtu, SS i własowców, a także członkami Wehrwolfu (Wilkołaków) i Freies Deutschland (Wolne Niemcy). Były to dobrze zorganizowane grupy dywersyjne, mające własne ukryte składy broni i poparcie miejscowej ludności niemieckiej. Znaczna część mieszkańców pochodzenia niemieckiego znalazła nowe miejsca zamieszkania na terenie Bawarii. Jednak nie wszyscy przedwojenni mieszkańcy Karkonoszy je opuścili, w tym także w Baberhäuser. W pobliskich miejscowościach zamieszkują osoby o nazwiskach świadczących o ich przedwojennym rodowodzie, np. Exner.
Miejscowość nazywana była
Bobrowicami (1945-1946). Później nastąpiła zmiana nazwy na
Babica (1946-1948) oraz
Babice (1948-1950). Od 1950 roku funkcjonuje nazwa
Borowice.
Broniów od 1945 roku nazywał się
Kolonia Bartosza, a następnie
Uniejowice (1948),
Bronów (1948) i dzisiejszą formę
Broniów (1948). Od tego czasu obserwuje się stopniowe wyludnianie – kolonia obecnie zmniejszyła się do 1/4 początkowej wielkości.
W kwietniu 1947 roku Wojska Ochrony Pogranicza zakazały w całym pasie przygranicznym wędrowania pojedyńczo i fotografowania.
Przybywali osadnicy, głównie z terenów wschodnich przedwojennej Rzeczypospolitej. Ludność napływowa nie zawsze chciała się adaptować do nowych warunków, nie chciała tu mieszkać i gospodarować. Nie była także zainteresowana rozwojem turystyki. Przerwane zostały tradycje lokalnych rzemiosł, zakłady przemysłowe zostały zniszczone lub wykorzystane do innych celów. Podupadły również pensjonaty i restauracje.
Polityka nowych władz także nie sprzyjała rozwojowi turystyki. Po pierwszych latach swobodnego ruchu, nastąpił kilkunastoletni okres znacznych ograniczeń w poruszaniu się po przygranicznym rejonie Karkonoszy. Spowodowało to wieloletnią stagnację.
W 1961 roku utworzono pas konwencji turystycznej, co wpłynęło na rozwój turystyki w rejonie Karkonoszy. Zadbano także o szersze propagowanie tej formy ludzkiej aktywności, jednakże w wielu przewodnikach z tego okresu Borowice opisywane są bardzo skąpo lub wcale. Szczęśliwie nie wybudowano tu zbyt wielu nowych obiektów, zachowując oryginalny charakter ze starymi drewnianymi chatami. Popierano niemal wyłącznie turystykę zorganizowaną, np. wczasy związkowe i zakładowe.
Fundusz Wczasów Pracowniczych (
FWP), który powstał w 1949 roku, miał tu kilka domów wczasowych.
5 maja 1975 roku rozpoczęto budowę ośrodka
Wołczyn, który następnie został rozebrany w 1982 roku i na jego miejscu Fabryka Maszyn FAMAK z Kluczborka wybudowała budynek (dziś
Hottur).
Ok. 1974 roku kamienna Droga Sudecka z okazji Wyścigu Pokoju została pokryta asfaltem. Oprócz radzieckiego zawodnika Suchoruczenkowa nikt z pozostałych zawodników nie wytrzymał podjazdu z Przesieki i zawodnicy pchali rowery biegnąc pod górę (nachylenie sięga 19 stopni).
W latach osiemdziesiątych dał znać pewien kryzys i część borowickich pensjonatów straszyła pustką, dając schronienie zabłąkanym duszom. Rygory stanu wojennego spowodowały znaczny spadek ruchu turystycznego, połączony zarówno z kryzysem ekonomicznym, wzrostem kosztów, jak i zlikwidowaniem FWP oraz różnych zakładowych form turystyki i wypoczynku.
W początkach lat dziewięćdziesiątych zorganizowano na terenie Borowic ośrodek dla uchodźców z byłej Jugosławii. W chwili obecnej ośrodek ten nie istnieje.
Dopiero w latach dziewięćdziesiątych nastąpiło ożywienie. Wiele działek i budynków nabyli mieszkańcy Wrocławia i Jeleniej Góry budując domy letniskowe lub remontując istniejące domy i zabudowania gospodarcze z przeznaczeniem na cele wypoczynkowe. Większość zakładowych domów wczasowych znalazło prywatnych właścicieli i gospodarzy. Wiązało się to z intensyfikacją turystyki krajowej i zagranicznej, zwłaszcza z Niemiec. Wieś stała się dość popularną miejscowością turystyczną. Dziś Borowice są chętnie odwiedzane przez zorganizowane grupy uczestników zlotów i konferencji, a także przez indywidualnych turystów. Atrakcyjna tak latem, jak zimą wioska jest znowu odkrywana. Z uwagi na położenie w urozmaiconym terenie Borowice obierane są także przez grupy sportowców różnych dyscyplin na miejsce obozów kondycyjnych.
Po wojnie administracyjnie Borowice należały do gromady Podgórzyn w powiecie jeleniogórskim i w województwie wrocławskim. Po zmianie struktury administracji w 1975 roku Borowice znalazły się w gminie Podgórzyn, w województwie jeleniogórskim. Po reformie administracyjnej w 1999 roku Borowice znajdują się w gminie Podgórzyn, należącej do powiatu Jelenia Góra, w województwie dolnośląskim.
Od 1989 roku corocznie, w sierpniu, odbywają się tutaj koncerty poezji śpiewanej „
Gitarą i Piórem”, które przyciągają kilka tysięcy widzów.
W latach dziewięćdziesiątych wybudowano boisko do piłki nożnej, a w wyniku reformy szkolnictwa zamknięto szkołę. W budynku szkolnym w latach 2000-2003 Stowarzyszenie Jowisz organizowało szkolenia i warsztaty, ale gmina odebrała prawa do budynku w styczniu 2003 roku, być może za sprawą jego komercyjnego wykorzystania.
W 2000 roku kosztem około pół miliona złotych umocniono i wyasfaltowano drogę w Borowicach. W 2000 roku konsekrowano
Kościół Filialny p.w. Matki Bożej Fatimskiej w Borowicach. Prace modernizacyjne terenu koło ośrodków Opolanin i Karkonosze wykonano w latach 2003-2005.
W 2005 roku wyrównano wewnętrzną drogę w Borowicach oraz umocniono mostek nad Jodłówką.